
|
Czujesz tę pełną magii atmosferę Czujesz tę pełną magii atmosferę? |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TheMadison
Szczuroszczet
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ulica Sezamkowa
|
Wysłany: Pią 18:29, 26 Sty 2007 Temat postu: Zgłoszenie do Waszej serii + notka próbna. |
|
|
Wiecie, czego mniewięcej dotyczy.
Chciałabym należeć. Skrawek mojej twórczości:
Lazurowa posadzka w szpitalnym korytarzu błyskała ciszą. Blade niczym puszysty śnieg ściany pokryte tablicami ogłoszeń powiewały chłodem. Rząd plastikowych krzeseł ułożonych przy szeregach sosnowych podniesień milczał jakby w obawie, że ktoś zakończy ich żywot. Za najbliższym oknem panowała prawdziwa śnieżyca, mimo późnej pory roku. Ciemna noc na dobre pokryła miasto i okolice. Zegar wiszący na ścianie wydawał z siebie miarowe cykania, wskazując drugą w nocy.
Amelia Metcalfe westchnęła cicho, po czym wyszła z łazienki, wycierając bladą twarz. Przez chwilę jej oczom ukazała się jedynie ciemna, nic nie znacząca plamka. Strach zmieszany ze złością nie dawał Amy możliwości na odpoczynek, którego z każdą minutą potrzebowała coraz bardziej. Kobieta poprawiła seledynowy sweter na zamek, po czym powróciła na jedno z wielu nijakich siedzeń znajdujących się na korytarzu. Co chwila mijały ją przemęczone pielęgniarki, noszące różne dokumenty i papiery. Amelia jęknęła cicho, po czym podeszła do automatu z kawą. Wtem odezwała się komórka, wydając z siebie miarowe odgłosy. Kobieta zignorowała to, próbując skupić się na czymś innym.
-Pani Metcalfe ? Doktor Donnson prosi panią do gabinetu. – młoda i smukła pielęgniarka uśmiechnęła się pocieszająco, przekazując słowa ordynatora.
Amelia bezszelestnie kiwnęła głową, poczym skierowała się ku drzwiom z tabliczkom informującą, iż w pomieszczeniu przebywa doktor.
-Pani Metcalfe. Dzień dobry a raczej dobry wieczór. Proszę usiąść. – mężczyzna wskazał najbliższe krzesło. – Dobrze się pani czuje ?
-Tak.. Oczywiście.
-Wątpię. Jest pani zmęczona, od minionej nocy jest w szpitalu. Proszę mi uwierzyć, że przyda się pani jak i mi odpoczynek. Wyśpi się pani porządnie i od razu będzie lepiej. Gdyby coś się zmieniło, będziemy w kontakcie.
Dziewczyna nie miała siły protestować, gdy prawie nieprzytomna weszła do taksówki. Wiedziała, że o śnie nie ma mowy, mimo jej psychicznego jak i fizycznego wykończenia. Nawet jej myśli cierpiały z braku sił. Amy stała się bezsilna i do niczego. W jednej sekundzie, bez miarowych zerkań na zegar.
Intensywnie brzoskwiniowe firanki powiewały w takt wiatru wywołanego poprzez lekko uchylone okno. Zielone ściany, pod wpływem nocy, zmienione na intensywną czerń milczały pokryte cieniem smutku i bezosoby. Na puchatym dywanie spoczywało zdjęcie kobiety i mężczyzny z ich ślubu. Roześmiani i pełni miłości chcieli pokazać swój entuzjazm wszystkim. Teraz to było jedynie marne wspomnienie, bezlitosny czas. Fotografia leżąca na podłodze na wpół podarta, a obok niej pobite szkło.
Amy zamiast pogrążyć się w leczniczym dla niej śnie, leżała zawinięta w zimną pościel i pozwoliła oczom powędrować ku pustej ścianie. Nie spała. Nie chciała spać. Zapomnieć o wszystkim, pozwolić odpłynąć myślom niczym jezioro. To byłoby za proste, szczególnie w tej sytuacji. Co mogła zrobić, mieszane było z tym co zrobiła. Amelia przetarła sztywne oczy, próbując określić ile leży. Czas biegł jakby w zwolnionym tempie, pozwalając by uczucia Amy odczuwalne były dłużej. Każda łza, każdy żal, każdy smutek... Chciała choć na sekundę oderwać się od tego wszystkiego. Klasnąć w dłonie i pozwolić, by wszystko samo się ułożyło. Jednak mimo wszystko rzeczywistość trwała całkowicie odmienna od nadziei.
Pustą i niezrozumiałą ciszę przerwało miarowe dzwonienie telefonu leżącego pod łóżkiem. Amelia bezmyślnie sięgnęła po słuchawkę.
-Pani Metcalfe ? Proszę wybaczyć, aczkolwiek sądzę że powinna wiedzieć. Stan pana Metcalfe znacznie się pogorszył. Robimy co możemy, ale choroba rozwija się w rekordowym tempie. Jeśli pani mo...
Głos w słuchawce znikł, powodując stały pisk. Amy wybiegła z pokoju, próbując trzęsącymi dłońmi znaleźć odpowiednie kluczyki.
Mike Metcalfe czując niepokojący chłód, pobiegł do kuchni, stukając bosymi stopami o sosnową posadzkę. Pustka, jaka aktualnie poniewierała się w domu, dała się odczuć każdemu domownikowi. Liliowe kafelki pachniały zimnem, powodując dreszcze na ciele chłopca. Tymczasem Alexandra podkulona, weszła pod stół, zaciskając oczy.
-Mikuś, boję się. Gdzie mama ? Gdzie tata ? – dziewczynka przerwała milczenie.
-Nie wiem. Ale wrócą, czuję to.
-A koniki ?
-Nie, one nam nie przeszkodzą. Nie pozwolę na to, Alex.
Spodziewać się można, co czuła dwójka dziesięciolatków, sama w wielkim domu, owiana nocą i bezradnością.
Amelia Metcalfe podążyła bladymi i drobnymi dłońmi ku szpitalnym drzwiom. Nadchodzący świat powitał wszystkich zimnymi i bezlitosnymi powiewami wiatru. W chwili, gdy kobieta jechała pustymi ulicami Londynu, czuła w sobie niewyobrażalną pustkę wymieszaną z żalem. Amy stała teraz przed obliczem nowego życia, nowych spraw i obowiązków. Stukając obcasami o posadzkę szpitalnych korytarzy, kobieta czuła, jak jej serce bije coraz mocniej. W myślach miała zniszczone zdjęcie, pusty dom i jedynie smutek.
-Proszę usiąść. - doktor Donnson powitał swojego „gościa” w gabinecie nerwowym uściskiem dłoni. Znał sytuacje, siedział w tym po łokcie. Zdawał sobie sprawę, co mu powierzono. Kazano mu dokonać rzeczy prawie nie możliwej. Zwanej potocznie cudem.
-Więc ? – Amelia czuła, że coś jest nie tak.
-Czy pani mąż brał jakieś lekarstwa, by opóźnić rozwój choroby ? Przepisuję tu w szczególności lekarstwa świeżo po dowiedzeniu się o dolegliwości.
-Brał... – w tej chwili Amy była pewna swojego zmieszania.
„Wiedziałem”, pomyślał doktor, wydając z siebie pomruk niezadowolenia.
-Byliśmy ciekawi stanu pani męża oraz rodzaju takowych lekarstw. W tym celu wykonaliśmy odpowiednie bania. Proszę.
Amy z niedowierzaniem spojrzała na kartę z wynikami Jesse’go.
Chciałabym pisać dwa blogi:
Lindsay Lohan
i parterski:
Rachel Bilson i Adam Brody (wiem, że są zajęci, ale myślę że S. mi ich odstąpi, byłabym wdzięczna.)
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Shari
Chochlik Kornwalijski
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:44, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się podoba.
Tylko jak podłoga może błyskać ciszą? ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TheMadison
Szczuroszczet
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ulica Sezamkowa
|
Wysłany: Pią 21:14, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dobre pytanie. Nazwać to lub nie - metafora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shari
Chochlik Kornwalijski
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:59, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
metafora metaforą, ale ja jej jakoś nie rozumiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Holly
Twój Mistrz
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Hollciaków
|
Wysłany: Pią 23:09, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ani ja Mimo że jestem zwolenniczką dziwnych połączeń słownych to jednak wolę, jeśli ich łączenie jest spowodowane jakąś osobliwą grą słów lub czymś takim xD a błyszczenie ciszą... hmm... no ;P
ja jestem za przyjęciem Cię, ale wypowiedzieć musi sie jeszcze Kartagina. W każdym razie jak miałyby sie nazywać te postaci? I w jakim byłyby domu? Bo podałaś samych aktorów. W sprawie tych zajętych musisz się dogadać z zajmującym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caitlin
Pan i Władca wszechświata
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z otchłani piekieł ^^
|
Wysłany: Pią 23:11, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mi sie dzisiaj nie chce rozwodzić na ten temat. Poprosimuy o dane bohaterów I witamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TheMadison
Szczuroszczet
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ulica Sezamkowa
|
Wysłany: Sob 14:17, 27 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No cóż, ta metafora jest już do długich wyjaśnień. Wolę takie rzeczy załatwiać na Gadulcu,10341347 jeśli można.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Holly
Twój Mistrz
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Hollciaków
|
Wysłany: Pon 8:20, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ale jakie sprawy? co do imienia i nazwiska bohaterki? xD bo tych nie podałaś, a jesteś przyjęta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TheMadison
Szczuroszczet
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ulica Sezamkowa
|
Wysłany: Pon 13:10, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No i też adresy blogów. trzebaby. Po prostu sądziłam, że takie sprawy załatwia się przez Gadulca. Jeśli nie - przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Holly
Twój Mistrz
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Hollciaków
|
Wysłany: Pon 13:30, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
w porządku, mogę do Ciebie napisać na gg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TheMadison
Szczuroszczet
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ulica Sezamkowa
|
Wysłany: Pon 19:00, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Byłabym wdzięczna, numer masz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Holly
Twój Mistrz
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Hollciaków
|
Wysłany: Wto 20:00, 30 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
pisałam do Ciebie trzy razy. ani razi nie odpisałaś...
najss.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
TheMadison
Szczuroszczet
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ulica Sezamkowa
|
Wysłany: Czw 18:07, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
GG coś mi nawala, ale jakoś do Ciebie dotarłam.
Proszę o dadanie postaci na blog główny i dziękuję za
przyjęcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caitlin
Pan i Władca wszechświata
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z otchłani piekieł ^^
|
Wysłany: Czw 23:24, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
spoko xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group deox v1.2 //
Theme created by Sopel &
Download
|